29 stycznia 2012

24. Bułka z masłem, kota spasłem*

Wiele się ostatnio dzieje. Jestem na przemian: zbulwersowana, rozśmieszona, wkurzona, mile zaskoczona, zdziwiona, przerażona, zadowolona, zniechęcona. Nie wiem, jak ludzie mogą twierdzić, że życie jest szare i monotonne (i do dupy). Ale trzeba przyznać, że dorosłe życie, jest mocno przereklamowane.
Chciałabym być znowu dzieckiem.
Bo jakie problemy ma 5,5 latka? W co się przebrać na bal (mamo, chce być wampilem!)? Jaką zabawkę wziąć do przedszkola w piątek (wyłącznie w piątki, można dzieciom przynosić prywatne zabawki)? Gdzie są dzieci z placu zabaw? "Dlacego Tomek jus mnie nie kocha" (sąsiad i zarazem kolega z grupy)?
Tak, tak wiem, dla niej, to poważne sprawy. Zwłaszcza ta ostatnia. Mnie samej ten Tomek nie daje spokoju (z wielu powodów). Bo jak wytłumaczyć rozpaczającej, kochającej szczerze, małej kobietce, że nie zawsze obiekt westchnień, odwzajemnia nasze uczucia. Chociaż, widzę dla niej nadzieję - "mamo, dałam Tomkowi tydzień spokoju" i "nie gadałam fcale s Tomkiem, tylko s Dawidem". Dobrze, że ona jeszcze nie wie, jakie potrafi być skomplikowane życie uczuciowe. Bo niezwykle rzadko zdarza się "i żyli długo i szczęśliwie"...
Napisałabym coś jeszcze, tak od siebie (jak za dawnych czasów), swobodnie i bez cenzury, ale JAK, skoro nie jestem tu anonimowa (serdecznie pozdrawiam wszystkich spokrewnionych i spowinowaconych). Zresztą, to blog Alicji, i nie pasuje mi tu debata na temat kompetencji premiera RP, ani moje osobiste "wku..y"...

Zimno, co?
(a pod koniec tygodnia, ma być jeszcze ciekawiej!)

Późna ta zima i dość skąpa. Trzeba korzystać!

Górne wskazanie dotyczy dnia, dolne oczywiście nocy; dla okolic Katowic; do 2 lutego.


Asfalt nie lubi "zepsutego" balkonu.

Aniołecek. A ponad miesiąc później - stlasny wampil!

Rekin? Nie, to tylko 4 dolne jedynki. Taka ciekawostka stomatologiczna. Dziś już wszystko wygląda, całkowicie normalnie.

Najsłodszy widok w naszym domu!

Znalazłam w drodze z przedszkola. Strach się bać.


 * cytat z bajki

10 komentarzy:

  1. komiks boski !!!
    śpiąca Alicja słodka :-)
    i wiesz mi tez tak rosły zębiszcza potem Kubie pewnie od tej samej małpy jestesmy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmorka
      *no a czego kotom trzeba do szczęścia?
      **Ze śpiącą Perłą i Alicją to jest tak, że kotka sama z siebie, śpi u dziecka w łóżku, najwyżej w jej nogach. Ale wystarczy, że położę się np. rano obok dziecka, żeby zbudzić do przedszkola, a już Perła wciska się pod kołdrę między mnie a Alicję. Tak właśnie powstało to zdjęcie. Położyłam się z córką, żeby zasnęła, a zasnęło się też Perełce ;) Bo tak szczerze, to moje koty lubią Alicję, ale jakoś szczególnie za nią nie przepadają (no wcale się im nie dziwię, bo mimo naszych wysiłków, Ali zdarza się troszkę pomęczyć futra).
      ***Od 2 tych samych małp Zmorko hehhehehe

      Usuń
  2. moje futra też mogłyby zagrać w tym komiksie główne role;)
    może mama Alicji powinna mieć swojego bloga?
    :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iksińska
      mama Alicji, od lat rozważa pisanie własnego bloga. Mogłaby spokojnie sobie, od czasu do czasu, porzucać mięsem czy inne takie. Kto wie...

      Usuń
  3. Dora
    niechcący usunęłam Twój komentarz ;)
    *tak się zastanawiam, czy by się nie skusić...już kilka lat ;P
    **aniołecek z okazji jasełek, a na balu - wampir
    ***włosy Alicja ma po swoich rodzicach (oboje jesteśmy hojnie obdarzeni, tatuś to nie tylko na głowie). Bardzo fajnie, ale w lato, to ciężko z taką "czapą".
    ****dziś te prognozy są jeszcze gorsze, jak w niedzielę. Ale nie mamy co narzekać, bo późno przyszły i być może to tylko epizod tej zimy (no może jeszcze być ciekawie w lutym). Nie narzekajmy też zbytnio, bo jak to mawiają starsi rocznikowo "kieeeeedyś to były mrozy"...

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bym na takiego osobistego bloga twojego wchodziła codziennie. tęsknię za dawnym twym pisaniem.
    a odkad napisałas o sikaniu po ścianie, moja ciekawość wzrosła o 100%
    :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Foksal - eh stare dobre czasy...
    Czytałaś mojego starego bloga, a to oznacza, że straaaasznie długo się znamy ;) Wtedy, żadna z nas, nie miała dziecka/dzieci ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. podoba mi sie afisz anonimowego legionu,pachnie apokalipsą trochę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skaf - ja bym to wszystko, określiła raczej mianem armageddonu...

      Usuń
  7. a nie, wtedy obie byłyśmy w ciąży.
    ale teraz też jest fajnie. tylko blogaski już inne. życie:)

    OdpowiedzUsuń

miejsce na tikerek