Przychodzi biedny Żyd Icek do rabina i narzeka na swoje warunki lokalowe.
- Oj, mądry Rebe, pomóż mi. To moje życie takie ciężkie: mieszkam w jednej izbie z żoną, czwórką dzieci i jeszcze teściową. Już się zupełnie nie mieścimy w tej małej izdebce. Hałas, ścisk i rwetes. Tak się nie da żyć!
Na to rabin powiada:
- Icek, ty kup sobie kozę.
Icek zdziwiony, oponuje.
- Co ty mówisz? Ja, żona, czwórka dzieci, teściowa i jeszcze koza? To jak ja teraz będę mieszkał?
Ale rabin był nieubłagany - kup kozę!!!
Za parę tygodni rabin spotyka Icka i pyta się:
- A co tam Icek u ciebie?
A Icek na to:
- Oj Rebe. Teraz to już zupełnie nie da się żyć w domu. Ja, żona, czwórka dzieci, teściowa i jeszcze teraz ta koza. Ona zżera wszystko co jej pod kopyta wpadnie, beczy, śmierdzi i robi pobojowisko. Katastrofa Rebe!
Na to rabin powiada:
- Icek, ty sprzedaj kozę.
Za niedługo rabin jeszcze raz spotyka Żyda i pyta się go:
- Jak tam Icek, w twoim domu?
- Oj, Rebe. Jakiś ty mądry! Jak my teraz mamy w domu dużo miejsca! Świetnie mieścimy się w tej jednej izdebce - ja, żona, czwórka dzieci i teściowa. Rebe, ja teraz czuję, że żyję!
No więc ja wczoraj, pozbyłam się 2 kóz!
Ostatnie zdjęcie z kozą Ciekawostką |
Ciekawostkę wzięła przejęta, świetnie zorientowana i zaopatrzona, pani z zoologicznego. |
Państwo nawet nie wiecie, jak mi ulżyło, jak malutko mam teraz pracy (KUWETA!) i jaki mamy spokój!!!
A w Kołnierzyku, zakochał się od pierwszego wejrzenia, starszy pan. Mój biszkopcik z lukrem, obejmie we władanie duży dom z ogrodem, a wkrótce, będzie miał psiego kumpla. |
Do wzięcia jeszcze Asfalcik i Rudasek |
Stado mocno mi się zmniejszyło, ale co zrobić - dzieci dorastają i odchodzą.
Tylko Perły żal. Chodzi po mieszkaniu i nawołuje smutno...
Wiem jak to jest, wiosną tez szukałam dobrych domów dla kociaków. I dobrze wiedzieć, że trafiły w dobre ręce
OdpowiedzUsuńDaria
Dzisiaj pytałam się telefonicznie, jak kotki. Rudo-biały nawet nie tęsknił, tylko zwiedzał. A kotka Ciekawostka uwiodła swojego pana (bo pani i jej 4letniej córki nie musiała) i OCZYWIŚCIE spała w nocy w ich łóżku ;) (a uprzedzałam, że to pościelowy kot). Miała też przyjść pani po całego rudego, ale nie zjawiła się. A mnie troszkę oczy się pocą, bo Biszkopcik, to taki fajny koci facet, mój ulubieniec, a tu trzeba oddać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię Dariu :*
Perły żal, na szczęscie jeszcze kilka maluchow ma przy sobie,potem jak juz i ich nie bedzie, bedziesz musiała bardzo ją przytulać i miziać.
OdpowiedzUsuńMaluchom zyczę szczęscia w nowych domach !
Śliczne te Wasze przytulanki. A ich mała właścicielka rośnie jak na drożdżach.
OdpowiedzUsuńU mojej sąsiadki są maleńkie persy. Wiesz co mam w domu? Jęki... że może... weźmiemy, pożyczymy, kupimy, dostaniemy (niepotrzebne skreślić) jednego.
Dora - Perła już zapomniała, że miała więcej dzieci. A to co wyprawia z pozostałą dwójką, to historia!
OdpowiedzUsuńMałgosia - a ja się modlę co dzień rano (kiedy sprzątam kuwetę po nocce) żeby zostać sam na sam z Perłą. Mam już dosyć MAŁYCH kotków... Persa bym nie wzięła, wolę koty z krótką sierścią (może tak tłumacz, że to trzeba CODZIENNIE czesać i że w domu są tony sierści). Pozdrawiam!
No proszę, dawno tu nie zaglądałam i takie zmiany. Przykro mi Aguś z powodu Twojego bloga, był super, taki balsam na ukojenie duszy. Ale wierzę, że nie spoczniesz na laurach i za jakiś czas Twój nowy blog będzie taki jak tamten. Fajne te Wasze kociaki, chociaż ja mam mieszane uczucia co do tych stworzonek. Ale to dłuższa historia. Alicja wygląda super. Szkoda, że Ciebie nie mogę zobaczyć. Mój Mati to już pierwszoklasista, a Julcia też rośnie i w przyszłym roku do przedszkola. Buziaki.
OdpowiedzUsuńPIEGUSEK
AGUŚ - miło mi Cię znowu u mnie gościć!!!!! Mimo, że już prawie 2 miesiące minęły, od tego feralnego dnia, nadal jest mi przykro z powodu poprzedniego bloga. Szkoda, że onet nie ma opcji "przywróć blog" :( mówi się trudno. Co do kotów, to kilka lat marzyłam o własnej sierści, bo ja uwielbiam te zwierzaki, ale po ponad 2 miesiącach, mam już troszkę dosyć. Marzę o chwili, kiedy zostanę tylko z samą Perłą, bo to ułożony i grzeczny kot, a jej małe to bestie ;) Idę jutro znowu oklejać Mikołów! A Mateusz to już faktycznie duży facet. I pomyśleć, że i ja szykowałabym do pierwszej klasy... A mnie nie ma na zdjęciach, bo kto by je miał robić? Jarek zrobił może ze 20 zdjęć na tym aparacie, a mamy go rok. Pozdrawiam całą Waszą 4!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńznalazłam cos takiego w kwestii pracy:
OdpowiedzUsuńhttp://praca.onet.pl/praca/umowa-o-dzielo-4500-7000-zl-docieranie-do-domu-klienta/katowice-ruda-slaska-chorzow-sosnowiec-swietochlowice-myslowice-czeladz-mikolow-bytom-zabrz/2886514
cos sie koleżanko pigmejko pasiasta malo starasz,dzie nastepna notka? co u was slychac i jak reszta kociej rodzinki?
OdpowiedzUsuńnatentychmiast prosze zdac relacją !
Dora - prosisz - masz :)
OdpowiedzUsuń