i to jak najszybciej! Bo choć kocięta Perły, są przecudnej urody i w ogóle "cud, miód i orzeszki", to mam dosyć:
- sprzątania kuwety co chwila, bo przecież kociątka-książątka nie zrobią swej mikroskopijnej kupeczki tam, gdzie ktoś właśnie zrobił równie mikroskopijne siku,
- patrzenia pod nogi, czy przypadkiem nie rozdeptuję rozbawionego koteczka, który teleportował się AKURAT pod moje giry (lub co gorsze Ślubnego, a on ma 42 rozmiar i jest oczywiście "ślepszy" i cięższy),
- oglądania jak kotki wspinają się po firankach (hmm ciekawe które z nich pierwsze, dojdzie do sufitu?),
- pilnowania, czy aby któreś z nich, nie uczy się latać z 3 piętra (mimo tego, że balkon jest taaaaki straszny),
- poranków, gdzie te małe potwory (i ich matka także) urządzają sobie o dziwnych godzinach gonitwy, a muszą Państwo wiedzieć, że to g....uzik prawda, że koty mają miękkie poduszeczki na łapkach - one mają takie malutkie kopytka, które pewnie sąsiedzi pod nami, TEŻ słyszą,
- kupowania ton żarcia i żwirku!
Oj, dobra, dobra. Ponarzekać nie wolno? Dziś skończyły właśnie 7 tygodni i czas zacząć, szukać im nowych domów.
|
Rudasek i Kołnierzyk (lub Beksa) |
Lubię kiedy śpią! Jest wtedy taki błogi spokój...
|
Rudasek zawsze śpi z otwartym pyszczkiem. Całkiem jak jego Pan |
|
Gdzie kotki lubią spać najbardziej? W naszym łóżku, na naszej pościeli. |
|
Asfalcik lub też Dupa Wołowa. Pierworodny. |
|
Dzieciory się biją a matka pilnuje... |
|
i jak trzeba, to upomni lub zdzieli łapą. |
|
Na strasznym balkonie |
|
Ciekawostka - najmłodsza z rodzeństwa. Jej narodzin, jako jedynej, nie widziałam. |
|
Piękna. Ładniejsza od matki |
|
Jej pierwszy właściciel twierdzi, że urodziła się pod koniec sierpnia, zeszłego roku. A to oznacza, że Perła obchodzi ROCZEK! |
cuuudowneeee :) szkoda, że teraz nie jestem w stanie sobie kociaka wziąć :) no ale..popytam :)
OdpowiedzUsuńa tak na marginesie - zalinkuję sobie was u siebie :)
http://monamiphoto.blogspot.com/
Monami - wywiesiłam już kilka ogłoszeń na mieście i 2 chyba już są zaklepane, więc chyba na razie nie potrzebuję pomocy w szukaniu domów, dla tych cudaków, ale DZIĘKI :) I proszę bardzo, będzie mi miło być zalinkowaną u Ciebie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMonami - i zapomniałam jeszcze dodać - życzę szybkiego i szczęśliwego rozwiązania. A tak na marginesie - ja swoją Alicję, urodziłam w 41 tygodniu ;)
OdpowiedzUsuńbossskie!
OdpowiedzUsuńzwłaszcza ta szylkretka w białych skarpetkach :)))
Dziękuję :) mam nadzieję, że dam radę i wszystko będzie ok :)
OdpowiedzUsuńCo do kociaków - śliczne są :)
Iksińska - o to prawda, Ciekawostka jest prześliczna! Jej i Rudaska będzie mi najbardziej szkoda oddawać. Bo raz, że są mądre, to jeszcze bardzo fajne mają charaktery. No ale, chciałam jednego kota, nie pięć na raz ;)
OdpowiedzUsuńMonami - dasz radę, to pewne. Tyle się nastarałaś i naczekałaś, że poród, to będzie bułka z masłem ;)
Śliczne, zostaw najmłodszą, nie będziesz żałowała:)
OdpowiedzUsuńOdezwę się na gg ;)
Śliczne są:)
OdpowiedzUsuńI wiem co czujesz... mam tylko jednego małego kotka ale w mieszkaniu jest tak głośno jakby stado koni przebiegło non stop. I ta cisza kiedy śpi. Pomysłów ma wiele i normalnie widać nad główką chmurkę z obrazkami kiedy nagle wpada mu do głowy szalony pomysł. Teraz mogę sobie wyobrazić ile takich chmurek lata Ci w mieszkaniu kiedy każdy z kotów nagle ma cudny pomysł na zabawę:)
Pozdrawiam:)
Żaba - ja żałuję, że muszę je wydać. Ślubny twierdzi, że gdybyśmy mieli własny dom z ogrodem, to zatrzymalibyśmy je wszystkie. Troszkę dziwny pomysł (5 kotów?), ale widać, że i jemu jest szkoda.
OdpowiedzUsuńOna30 - właśnie w tej chwili Rudasek łazi po śpiącym jeszcze Ślubnym (a ten się może wkurzyć, że go kot budzi, bo na nockę dziś ma), Asfalcik z Ciekawostką biją się o Alicji skarpetkę a Kołnierzyk kopie w kuwecie. Oj, jest ciekawie ;)
wydaj je dopiero jak skończą 12-13 tygodni bo teraz za wcześnie!!
OdpowiedzUsuńPrzekora - najpierw, to ja muszę mieć chętnego a dopiero potem, ustalimy, kiedy nastąpi przekazanie ;)
OdpowiedzUsuńJakie śliczne!!!!!!!
OdpowiedzUsuńDaria
sa przecudne,ale na tyle kociakow,tto trzeba miec konskie zdrowie:)))) albo domek z ogrodkiem:)
OdpowiedzUsuńtakie smyki najbardziej broją jak mlae ,potem luzik,spia jedza,czasem sie pobawią, chociaz jak tak w kupce to pewnie bardziej chetne do psot.
a mowilas,ze masz na kilka chetnych juz ?
Pozdrawiam serdecznie
kurcze,to ja dora:)a wyszlo ,ze moja corka;)
OdpowiedzUsuńNO to masz sajgonik mały hehe szkoda że tak daleko mieszkam może bym sie skusiła:))
OdpowiedzUsuńDaria - śliczne, śliczne, ale jakie czasem wkurzające!
OdpowiedzUsuńDora - Oj, masz rację - trza mieć końskie zdrowie! Zwłaszcza rano, kiedy wchodzę do przedpokoju, gdzie śpią! Albo jak widzę kolejną wyszarpaną dziurę w tapecie, albo kiedy widzę, jak w zastraszającym tempie niknie żarcie i żwirek...KOCHAM KOTY, ale w pojedyńczych sztukach ;)
Marci@ - no coś Ty? Miałaś chyba mieć psa? Buziaki dla Julci :*
Witam serdecznie! Kociaki są prześliczne. Rzeczywiście Twoja Perła i moja Bruksa to bliźniaczki:))Zgadzam się, że koty mają kopytka nie poduszki, my je nazywamy koniki, które robią patataj patataj. Stukają cholery, że szok tymi łapami i wszędzie ich pełno. Czytałam w jednej książce, że koty jak tak wchodzą pod nogi i kręcą się po całym domu to rozprowadzają dobrą energię;) Podejrzewam, że Ty tej energii masz aż nad to :D
OdpowiedzUsuńMiło, że zajrzałaś na mojego bloga.
Pozdrawiam serdecznie
Zielicha - dobrą energię to ja czuję w sytuacji, kiedy nasza córka śpi, ja ze Ślubnym leżę na łóżku a przy nas te małe sierści, które dopominają się pieszczot. I kiedy widzę mojego męża czule głaszczącego takiego kociego maluszka, to wtedy faktycznie czuję dobrą energię, która ulatnia się następnego ranka, kiedy otwieram drzwi do przedpokoju w którym nocują sierści ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń