2 maja 2012

26. 1 rok i 10 miesięcy...

Nie ma już z nami Asfalta...

Ze względu na jego fatalny stan zdrowia, musiałam go dziś uśpić. Nie wiem, czy to dziedziczne, czy po prostu w końcu zemściło się na nim, jego picie z wc, zlizywanie wody z płynami i mydłami z wanny, czy siorbanie z miski z wodą po myciu naczyń i inne takie, ale jego ciało odmówiło posłuszeństwa. Przewlekła niewydolność nerek. Kroplówki i leki, pomogły tylko na chwilę. Właściwie, to Asfalcik odszedł już kilka tygodni temu. Gdy choroba dała już widoczne objawy, skończyło się czułe mizianie i patrzenie mi w oczy, mruczenie, zabawy z misiem/laserem/Perłą, asystowanie przy ścieleniu łóżka i kąpieli Alicji, nocne zabawy ze Ślubnym, długie rozmowy ze mną. Jedyne, na co reagował do samego końca, to dźwięk otwieranego balkonu.
Widziałam jak przychodzi na świat, miałam go na rękach, może 2 minuty po tym jak się urodził, obserwowałam, jak z nieciekawego, gapowatego brzydala, przeistoczył się w kochającego, czułego, inteligentnego, fantastycznego kociego przystojniaka. I widziałam też, jak z dnia na dzień uchodzi z niego życie, a w końcu, jak po zastrzyku, odchodzi na zawsze.
Koty z poprzedniej notki, mocno mnie pod pewnym względem rozpieściły. Poza jednym, reszta żyła grubo ponad 10 lat! A najdłużej (wykrakałam niestety), żyła Lala, która odeszła za tęczowy most, ponad tydzień temu, mając 15 lat, 9 miesięcy i 1 dzień! A mój Asfalcik, nie dotrwał nawet do 2 urodzin, które obchodziłby dokładnie za 2 miesiące!!!!!!!!!!!
Czuję się okropnie oszukana przez los. Tak się cieszyłam, że trafił mi się taki wspaniały koci przyjaciel...i tak cholernie mi żal, że już go nie ma. Zanim pojawił się w moim życiu, nie sądziłam, że można tak mocno kochać zwierzę...


02.07.2010 - 02.05.2012


17 komentarzy:

  1. Ojej!
    Straszliwie mi przykro.Co będę duzo gadać,poryczałam się i już.
    Biedny kiciuś i biedna Ty. Ale zawsze powtarzam,przy kazdej smierci zwierzaczków naszych ukochanych,ze były szczęsliwe, były kochane,miały dom ,ciepło,pełna miseczkę,czuły się ważne i kochane. Nie były niczyje,zabiedzone i niechciane. To jest bardzo ważne!

    Przytulam Cię bardzo bardzo mocno.

    dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dora - marne to dla mnie pocieszenie, że Asfalt miał się u mnie dobrze. Tęsknie za nim, gdzie nie spojrzę... Wczoraj poryczałam się nad klapkami Alicji - on je tak namiętnie podgryzał i gdy je wyciągnęłam z szafy, rzuciły mi się w oczy ślady ugryzień. I jeszcze Perła. Przykro mi z jej powodu, bo niestety, ale nie jest dla mnie tak ważna jak jej syn. Do dupy to wszystko - nie tak miało być!

      Usuń
  2. Zawsze jest nie tak i każde odejście małego przyjaciela bardzo boli. I żaden inny kot nie zastąpi tego który odszedł. Ale każdy następny również zapadnie w nasze serca i również go pokochamy. Może nie tak samo ale równie mocno. I nic nie ukoi bólu który mamy w sercu. I żadne słowa nie są w stanie pocieszyć po stracie małego przyjaciela. Jestem z Tobą Pigmejko :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaba - dzięki Ci kochana. Fajnie, że ktoś mnie rozumie. Nie mogę słuchać, że to TYLKO kot, albo, że przecież mam jeszcze Perłę. Cholernie za nim tęsknię...

      Usuń
  3. przykro mi !
    ludzie którzy mówią że to tylko kot serca nie mają ! nie potrafią kochać bezwarunkowo choć taki kociak daje tyle radości że z nawiązką wynagradza nam naszą miłość i nawet jeśli czasem mój Ramz mnie wkurza o 4 rano to nie wyobrażam sobie tego że może go zabraknąć !
    a Alicja ? jak Ona sobie radzi ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zmorka - poza mną, reszta radzi sobie świetnie. Ali przez pierwsze 2 dni popłakała sobie, teraz normalnie o Asfalcie rozmawia, ale pilnuje żebym ja się nie smuciła. Rozwalił mnie jej tekst, chyba z niedzieli. Widzi, że siedzę i gapię się w okno i pyta czy myślę o Asfalcie. Odpowiadam zgodnie z prawdą, że tak, a ona na to: mamo nie smuć się, spotkasz się kiedyś z Asfalcikiem w niebie! Najlepsza jest jednak Perła - zorientowała się, że nie ma Asfalta, jakieś 3 dni temu, bo zauważyliśmy, że chodzi do łazienki (spał tam na pralce, przez ostatnie tygodnie) i go nawołuje...

      Usuń
  4. Wow. Nie wiedziałam, ze koty mogą tak poważnie chorować:/
    Trzymaj się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malgorzta - dzięki :*
      Taka choroba w przypadku ludzi, to już tylko przeszczep. Co do chorób, to są jeszcze takie "fajne", jak koci AIDS, białaczka, no i częste nowotwory. Znałam kiedyś psa, który miał raka umiejscowionego w kręgosłupie.

      Usuń
  5. można kochać nawet mysz, a co dopiero kota.


    :((((

    OdpowiedzUsuń
  6. A Asfalt wróci do Was. Wróci w innym kocie.Musisz się tylko rozglądać. Poznasz go i On Ciebie pozna. I wtedy nie patrz na nikogo tylko weź go do domu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żaba - JESTEM O TYM ŚWIĘCIE PRZEKONANA, wszak koty mają 9 żyć! Zresztą, kiedy się z nim żegnałam w domu, prosiłam go o to. Ja wiem, że to strasznie głupie, ale wierzę, że się kiedyś jeszcze spotkamy. Tylko problem ze Ślubnym - wierz mi Żabciu, to naprawdę niereformowalny typ. Jak sobie coś wbije do głowy, to nie ma zmiłuj :(

      Usuń
    2. Strasznie mi przykro. Szczerze współczuję. :(
      Ale Żaba ma rację, koty czasem wracają, zwłaszcza gdy tak kochają i są kochane.

      Usuń
    3. Lord Stabar - mam taką nadzieję!!! Kiedyś się odnajdziemy :)

      Usuń
  7. Ja też sie poplakałam, bo przypomniała mi sie moja sunia, która odeszla na moich rekach 6 lat temu (18maja 2006) pamietam ten dzien jak by to bylo wczoraj, a to juz 6 lat. Zyla prawie 11 lat, niestety odeszla przez blad lekarza.
    Wiem co czujesz... Ja do dzis jak o niej pomysle to zaczynam plakac. Ze zwierzetami laczy nas ogromna wiez, ja wierze w to ze Ty swojego Asfalcika jeszcze spotkasz, tak jak ja swoja Almusie spotkam gdzies. Chociaz psy nie maja tylu zyc co kotki :)


    Pozdrawiam Cie i mocno sciskam..

    OdpowiedzUsuń
  8. Dodam ze od stycznia 2007 roku mamy w domu psiaka ma ADHD, zacme poglebiaaca sie, padaczke, od 3miesiaca zycia bierze leki na padaczke, ataki sie zdarzaja co jest straszne, ale kochany z niego psiak.
    Tylko strasznie nerwowy, ale to wszystko wina choroby. Padaczke lekarz odkryl jak byl z nami 3tygodnie, jako szczeniaczek byl bity, podpalany (do dzis ma slady). Dzieki nam tylko zyje, bo pewnie gybym jego z siostra nie wziela juz by jego nie bylo, a tak ma kochajacy dom.
    Dodam ze je wszystko, i juz byl operowany.
    Jest najlepszym przyjacielem mojego 3 letniego siostrzenca. Psiak jest z nim od 4 dnia zycia :) a od 2 tygodni jest takze z mala Ala :) dzieki temu ze dziecko sie wychowuje ze zwierzetami uczy sie wielu rzeczy, przede wszytkim szacunku do nich.
    A zwierzak odwdziecza sie pilnowaniem.
    (przepraszam, ze tak bez skladu i ladu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Endi - gratuluję siostrzenicy ALICJI (piękne imię, prawda?)!!!!
      Napisałaś o swojej psicy, która odeszła 6 lat temu. Zastanawiałam się dzisiaj, jak długo będę godzić się z odejściem Asflata. Nie nastraja pozytywnie to, co napisałaś, że po tak długim czasie, TO nadal boli. Asfalta nie ma dopiero od 3 tygodni, a mnie się wydaje, że to wieczność. Czuję straszną pustkę... Chciałam ją zapełnić, jakimś małym sierściem, ale co to da, i niestety mąż się kategorycznie nie zgadza. No i jest przecież jeszcze Perła, która choć się bardzo stara, to jednak nie daje rady, nadrabiać za dwoje...
      A co do dzieci i zwierząt - obecnie Alicja, jeśli załącza tv, to ogląda jedynie Animal Planet i chce być weterynarzem lub pracować w schronisku dla zwierząt ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń

miejsce na tikerek